Zgodnie z obietnicą publikuję pierwszy opis kreatywnego prezentu zrobionego przez jedną z czytelniczek – Aleksandrę Heruday-Romysz. Dowodzi on poczucia humoru obdarowującej i obdarowanego, odwołuje się do jej wiedzy o nim i został bardzo starannie wykonany. Chcecie dowiedzieć się czym jest „audio precision”? Zapraszam do lektury!
Ola pisze:
Całe zdarzenie miało miejsce jeszcze przed ślubem. Kompletnie nie miałam pomysłu co dać narzeczonemu pod choinkę, a za każdym razem, kiedy go pytałam, czy jest coś, co by chciał dostać, z szerokim uśmiechem odpowiadał „audio precision”. Takie urządzonko które kosztuje kilkanaście tysięcy złotych 😛 Piotrek się ze mnie nabijał, a ja biedna dalej miałam problem. I któregoś wieczoru stwierdziłam, że skoro Piotrek tak bardzo tego chce, to to dostanie, a co 😀 Wzięłam kartonik, okleiłam papierem, zrobiłam dziurki, w które powtykałam różne gniazda i pokrętełka z domowego arsenału taty elektronika (oczywiście mniej więcej zgodnie ze zdjęciem z Internetu) i podpisałam wszystko zgodnie z oryginałem.
Najbardziej żałuję, że nie nakręciłam momentu gdy Piotrek odpakowywał swój prezent 😀 Mina bezcenna. I chyba żaden inny prezent tamtego wieczoru nie dał mu tyle radości (i nam wszystkim). Stoi do tej pory na parapecie 😉
Innymi słowy, dla chcącego nic trudnego 😉 Prezent Oli przypomina mi pewien żart, który zrobiliśmy kiedyś z Mężem na święta. Jedno z małżeństw poprosiło św. Mikołaja o dobrej jakości torbę podróżną i latarnię ogrodową. Ponieważ mieszkają oni w innym mieście, wożenie latarni oraz torby nie byłoby zbyt praktyczne, dlatego ustaliliśmy, że składamy się na te prezenty z rodzicami, a obdarowani mają kupić je sobie sami. Nie chcieliśmy jednak kłaść pod choinkę koperty ani przychodzić z pustymi rękoma, dlatego wręczyliśmy im małą torebeczkę prezentową oraz światełka choinkowe, twierdząc, że właśnie to zamawiali.
I my i Ola podarowaliśmy pewnego rodzaju substytut drogiego i dużego prezentu. Trzeba jednak przyznać, że Ola włożyła w swój prezent dużo serca, dlatego też nic dziwnego, że jej podarunek wciąż zajmuje w domu honorowe miejsce.
A może i Wy zrobiliście kiedyś coś podobnego? Napiszcie w komentarzu lub w mailu, jeśli chcecie, by i Wasz pomysł został zaprezentowany szerszej publiczności. Konkurs wciąż trwa! Korzystajcie z formularza kontaktowego lub piszcie bezpośrednio na: joanna@mypresents.eu.
Co do substytutów prezentowych, na pewną Wigilię, rodzice Piotrka wystrugali dla Hani wymarzoną, wielką stolnicę. Stolnicę wielkości stwarzającej trudność w umieszczeniu jej pod choinką. Dodatkowa trudność tkwiła w tym że Wigilia nie była u nas w domu, więc trzeba by ją jeszcze przetransportować, oczywiście niepostrzeżenie ;] Rodzice bardzo zgrabnie wybrnęli z kłopotliwej sytuacji, mianowicie zrobili zdjęcie owej stolnicy, ładnie przystrojonej i to właśnie zdjęcie z dopiskiem „w domu w skali 1:1” znalazła Hania pod choinką.
A to spryciarze! Widać, to u Was rodzinne 🙂