• [ULWPQSF id=2944]
  • Inne prezenty

    Podziel się parasolem, czyli prezent na deszczowe dni

    podziel się parasolem z nieznajomym

    Czy zdarza Wam się w deszczowy dzień zapomnieć z domu parasola? A może jesteście zawsze przygotowani na każdą pogodę, ale żal Wam patrzeć, jak mokną inni? Ja tej jesieni cierpiałam w obu tych sytuacjach, ale już dłużej nie zamierzam. Panie i Panowie, ogłaszam akcję: Podziel się parasolem!

    Czy ktoś obcy podzieli się parasolem?

    Wyobraźcie sobie, że mokniecie na przystanku bez wiaty, a obok Was stoi elegancka kobieta z ogromną parasolką. Wasze ubranie zaczyna przemakać, a Wy wciąż nie możecie się zdecydować: odezwać się? Zakraść się cichcem tak, żeby nie zauważyła? Czy jednak zagryźć zęby i nie naruszać przestrzeni intymnej obcego przecież człowieka?

    Podziel się parasolem - piesi na przejściu

    Znam ten dylemat. Myślę, że bardzo Was nie zaskoczę przyznając, że jak większość z Was zwykle wybierałam to trzecie rozwiązanie. „Co ona sobie pomyśli?!?” możecie argumentować swoją decyzję. „A jeśli tylko odburknie i odsunie się z dala ode mnie? Albo uda, że wcale mnie nie słyszała?” No właśnie, co wtedy?

    Będziecie moknąć dalej.

    Innymi słowy, nic nie stracicie próbując. A zyskać możecie suche ubranie, własne zdrowie i pieniądze do wydania na inne rzeczy niż lekarstwa.

    Co jeszcze?

    Spodziewam się, że osobie, którą poprosicie o przysługę zwyczajnym „Dzień dobry! Czy mogę się schronić pod Pana/Pani parasolem?”, będzie miło, że może komuś pomóc. Być może nawet wywiąże się między Wami rozmowa? Zaczniecie, naturalnie, od pogody, a jeśli okaże się, że jedziecie tym samym autobusem, możecie skończyć na wymianie numerów telefonu i zawarciu nowej, interesującej znajomości.

    A więc korzyści, korzyści, korzyści…

    Ty też podziel się parasolem!

    A co w sytuacji, kiedy akurat macie ze sobą parasol i żadna ulewa Wam nie straszna? Podzielcie się parasolem z innymi! Dochodząc do przystanku, rozejrzyjcie się, czy wśród czekających osób nie ma kogoś potrzebującego pomocy. W godzinach szczytu można wręcz przebierać wśród pieszych bez parasola!

    Podziel się parasolem z ludźmi w kolorowych płaszczach przeciwdszczowych

    Oczywiście nikt nie lubi, kiedy ktoś się nad nim lituje, dlatego możecie się czuć niezręcznie, oferując pomoc. Analogiczna magiczna formułka „Dzień dobry! Czy mogę zaoferować Panu/Pani parasol?” sprawdzi się jednak i w tej sytuacji.

    Ponadto, znacznie lepiej otwarcie propagować akcję „Podziel się parasolem” i mówić osobom, do których podchodzimy, jakie mamy względem nich zamiary, niż skradać się cichcem i liczyć na to, że nie zareagują. Coś o tym wiem, bo wypróbowałam obie te metody w obu tych sytuacjach i, wierzcie mi, otwarta komunikacja okazywała się znacznie prostsza i przyjemniejsza.

    Podziel się parasolem – pomocny gadżet

    Introwertykom, którzy chcieliby dzielić się parasolem z innymi, ale nie wiedzą, jak się za to zabrać, z pewnością spodobałby się gadżet „Umbrella here”. Ma on postać plastikowego  krążka, który nakłada się na parasolkę i podświetla, niczym sygnalizację w nowojorskiej taksówce, kiedy chce się przygarnąć „pasażerów”. Dzięki niemu inni nie zastanawiają się, pod który parasol mogliby się schować, a my nie musimy szukać chętnych, ani nawet się odzywać.

    Projektanci „Umbrella here” poszli jeszcze dalej:

    • W słoneczne dni „Umbrella here” jest stacją pogodową (zmienia kolory w zależności od temperatury i przypomina o zabraniu parasola, kiedy przewidywany jest deszcz).
    • Dzięki wbudowanemu czujnikowi „Umbrella here” pozwala łatwo zlokalizować zgubiony parasol.
    • Na podstawie podanego przez nas na stronie internetowej czasu i lokalizacji „Umbrella here” pomoże też odnaleźć osobę, która podzieliła się z nami parasolem, jeśli już zaczęliśmy się zaprzyjaźniać, ale właśnie nadjechał nasz autobus.

    Obecnie gadżet kosztuje 40 USD + koszt przesyłki z Hong Kongu, a jego zastosowanie nie jest jeszcze spopularyzowane (przynajmniej w Polsce).

    Póki co, jeśli chcemy zrobić komuś prezent w deszczowy dzień, zostaje nam więc zagadnięcie. Róbmy to jak najczęściej, a może i w Polsce doczekamy się jakiegoś pomocnego gadżetu, choćby i mniej zaawansowanej technologicznie parasolki z napisem „ZAPRASZAM!”.

    Podziel się parasolem – moje doświadczenia

    Odkąd zaczęłam myśleć nad tym wpisem, do czasu jego publikacji, podzieliłam się parasolem:

    –  z sąsiadką w drodze do pracy – bardzo się ucieszyła (a ja dowiedziałam się, że jest moją sąsiadką parę dni później, kiedy zobaczyłam ją wychodzącą z klatki – gdyby nie podzielenie się parasolem, pewnie nie zwróciłabym na nią uwagi),

    z dziewczyną ze smartfonem – najpierw nie wiedziała, czego od niej chcę, gdyż miała słuchawki na uszach, ale kiedy zasugerowałam, że podzielę się z nią parasolem, żeby nie zmókł jej telefon, uśmiechnęła się i skorzystała z pomocy,

    z matką i córką stojącymi w słocie bez kapturów obok przepełnionego przystanku – z początku zarzekały się, że nie potrzebują parasola, ale ostatecznie uznały, że to miło z mojej strony, zwłaszcza, że przyszło nam wyjątkowo długo czekać na autobus.

    Kolejnymi doświadczeniami będę się z Wami dzielić na bieżąco w komentarzach i na Facebooku! Świadoma tego, że pomaganie nieznajomym wymaga ciągłego przełamywania swoich wewnętrznych oporów, mam nadzieję, że moje przygody ośmielą i zmotywują Was do dzielenia się parasolem z innymi.

    Podziel się parasolem i czerp z tego radość, jak ta azjatycka dziewczyna z tęczowym parasolem na dziedzińcu

    Piszcie w komentarzach o swoich przygodach z dzieleniem się parasolem. Chętnie przeczytam o Waszych doświadczeniach. Być może zachęcą one też innych do udziału w akcji!

    – – – UWAGA! KONKURS! – – –

    Zaprojektuj napis na parasol, który zachęci innych do schronienia się pod nim. Dla najlepszego napisu nagroda w postaci parasola ze zwycięskim nadrukiem wykonanego przez firmę Fototrendy. Pełny regulamin konkursu możecie pobrać tutaj.

     

    Dobre rady:

    – Jeśli tak jak ja, lubicie okazywać życzliwość nieznajomym, przeczytajcie też o innej akcji, którą propagowałam na wiosnę: „Prezent dla źle parkującego kierowcy”.

    2 Comments

    • Bardzo dobry artykuł, Asiu :). Sam od dawna szukam okazji do dzielenia się parasolem, z paroma sukcesami nawet! Przyjemne uczucie, tak komuś spontanicznie okazać życzliwość. Natomiast wpraszanie się innym pod parasol nadal wymagałoby większej odwagi, niż jestem w stanie z siebie wykrzesać.

      • Miło mi to słyszeć. Ja, jak pisałam, wychodzę z założenia, że skoro mi jest przyjemnie pomagać innym, to innym będzie równie przyjemnie pomóc mi. I wtedy trochę mniej się boję. Odwagi!!!

    Zostaw komentarz