Ciąża to szczególny czas w życiu kobiety, a także jej rodziny. Niezależnie od tego, czy pierwsza i jedyna czy już kolejna, jest to doświadczenie niepowtarzalne. Nic więc dziwnego, że wiele kobiet chciałoby je jakoś upamiętnić. Ja oprócz pamiątki dla siebie, zrobiłam w tym szczególnym czasie wyjątkowy prezent: sesję ciążową dla swojego dziecka.
Co warto uwiecznić w sesji ciążowej dla dziecka?
Jednym z najbardziej popularnych sposobów na upamiętnienie ciąży jest regularne robienie zdjęć rosnącego brzuszka. Ja oczywiście też chciałam mieć taką sesję ciążową. Obawiałam się jednak, że koncentrowałaby się ona wyłącznie na mnie. A przecież nie chodziło tylko o to, że moje ciało przechodziło zadziwiające przemiany. Najważniejsza była ta mała istotka, która pozostawała w ukryciu. Chciałam też zrobić miejsce dla Tatusia, bo gdyby nie on, nie byłoby ani maleństwa, ani powodu do sesji ciążowej.
Po pierwsze postanowiłam więc, że sesja ciążowa nie będzie jedynie pamiątką dla mnie, ale prezentem dla maluszka. Potem zastanowiłam się, czy rosnący brzuch mamy będzie dla niego wystarczająco atrakcyjny. Wiadomo, że Mama jest najwspanialszą istotą na świecie, więc jej zdjęcia muszą podobać się dzieciątku. Dziewczynka też z pewnością będzie ciekawa, jak sama może przechodzić te przemiany w przyszłości. Wiem, bo sama bardzo chciałam zobaczyć ciążowe zdjęcia mojej mamy. Znalazłyśmy jednak tylko jedno, gdyż w tamtych czasach krągłości w zaawansowanej ciąży nie były powodem do dumy.
Ostatecznie postanowiłam umieścić w centrum sesji ciążowej dziecko, a dokładniej nasze przygotowania do jego przyjęcia. Zaczęliśmy od zdjęcia tuż po tym, kiedy dowiedzieliśmy się, że już jest z nami, czyli pod koniec pierwszego miesiąca. Na kolejnych pokazywaliśmy, jak zmieniało się w związku z nim nasze życie i bezpośrednie otoczenie. I tak mamy zdjęcie z książkami, z których dowiadywaliśmy się o sposobach pielęgnacji niemowląt, z prezentami dla dziecka, ze złożonym w ósmym miesiącu łóżeczkiem, a nawet z torbą spakowaną do szpitala.
Na fotografiach nie zabrakło oczywiście eksponowania brzuszka, którego nie mogłam sobie odmówić. Na jednym z nich mam nawet serduszko narysowane kremem, który właśnie zaczęłam stosować.
Co oprócz zdjęć możesz zawrzeć w sesji ciążowej dla dziecka?
Dziewięć zdjęć z dziewięciu miesięcy ciąży to jednak nie całość naszego prezentu dla dziecka. Drugą część stanowią krótkie opisy naszych przygotowań wpisane na odwrocie zdjęć. We wszystkich zwracałam się bezpośrednio do dziecka, np. „W tym miesiącu kupiliśmy Twoje pierwsze śpioszki”.
Jaką formę możesz nadać sesji ciążowej w prezencie dla dziecka?
W pierwszych tygodniach po porodzie, kiedy dziecko jeszcze dużo spało, wywołałam te zdjęcia i przygotowałam teksty, a następnie zrobiłam z nich wystawę w średnio wyeksponowanej części mieszkania. Dzięki temu mogliśmy pokazywać naszą sesję ciążową także wybranym gościom.
Po kilku latach, natomiast, zdjęłam zdjęcia z wystawy, zalaminowałam i spięłam w książeczkę. Moje dziecko nie umie jeszcze samodzielnie czytać, ale już cieszy się, oglądając swój własny mini-album.
Dobre rady:
– Nie zwlekaj zbyt długo z tworzeniem opisów do zdjęć. W przeciwnym razie zapomnisz, co ważnego działo się w danym miesiącu. Najlepiej jeszcze w czasie ciąży notuj najważniejsze wydarzenia w Waszym życiu.
– Ustal konkretny nieprzekraczalny termin na robienie zdjęć do sesji ciążowej. W naszym przypadku był to koniec miesiąca kalendarzowego, więc łatwo było o nim pamiętać i go przestrzegać.
– Pamiętaj, żeby robić zdjęcia zawsze w tej samej orientacji (poziomej lub pionowej).
– Jeśli chcesz zaoszczędzić sobie pracy przy przerabianiu wystawy na album, nie umieszczaj opisów bezpośrednio na odwrocie zdjęć ani nie przyklejaj zdjęć do kartek z opisami, tylko wsuń fotografie w nacięcia. Dzięki temu możesz potem umiejscowić zdjęcie po jednej stronie, a odpowiadający mu opis na sąsiedniej stronie albumu.
– Uważaj z przyklejaniem kartek do ścian lub mebli. Ja użyłam do tego masy mocującej, która do tej pory świetnie mi się sprawdzała. O ile po roku nie zostawiła po sobie żadnego śladu, o tyle po kilku latach nie udało mi się jej zdrapać z kratek. I tak cieszę się, że tłuste ślady mam tylko na papierze, a nie na ścianie, gdyż przezronie zrobiłam naszą wystawę na boku szafy.
– Książeczki tworzyłam w punkcie xero. Za laminowanie i spięcie zapłaciłam około 25 zł za każdą.
– Do kolejnej sesji ciążowej koniecznie włącz pierwsze dziecko!
Zostaw komentarz