Często dostaję pytania o to, ile zajmie mi napisanie artykułu lub opowiadania na zamówienie w prezencie dla bliskich. Oczywiście to zależy. I to nie tylko ode mnie, ale w dużej mierze też od Ciebie. Przeczytaj, z jakich etapów składa się współpraca ze mną i jak możesz ją przyspieszyć.
1. Wstępne uzgodnienia (1-3 dni)
Na tym etapie dogadujemy się dokładnie co do tego, co, dla kogo i z jakiej okazji mam napisać oraz czy będzie konieczne też formatowanie. Na podstawie tych uzgodnień podaję cenę i stwierdzam, czy na pewno zmieścimy się w czasie.
Ten etap może trwać do kilku dni i odbywać się równolegle z pisaniem innych tekstów.
Przede wszystkim przeczytaj dokładnie MOJĄ OFERTĘ dla opowiadań oraz dla artykułów na zamówienie. Znajdziesz tam wszystkie informacje, których potrzebujesz, odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, a także aktualny cennik, zakres usług i przykładowe teksty. Więcej przykładów znajdziesz na moich tablicach na Pintereście (artykuły), (opowiadania). Są tam też linki do innych moich wpisów dotyczących pisania tekstów na zamówienie.
Jeśli będziesz zdecydowany i od razu będziesz wiedział, czego chcesz, będziemy mogli z miejsca przejść do następnego etapu.
2. Gromadzenie inspiracji (1-5 dni)
Kiedy tylko podejmiemy decyzję o współpracy, poproszę Cię o informacje o osobie, dla której mam pisać. Spodziewaj się ode mnie zestawu pytań, które przybliżą mi bohatera tekstu. W udzielonych przez Ciebie odpowiedziach będę szukać inspiracji. Jeśli coś mnie szczególnie zainteresuje albo będę potrzebowała wyjaśnień, zadam Ci o to bardziej szczegółowe pytania. Wymiana maili będzie trwała do czasu, aż przyjdzie mi do głowy „to coś” – myśl przewodnia, wokół której zbuduję artykuł lub opowiadanie (zwykle 3-5 dni).
Jeśli masz pomysł, o czym mam napisać – świetnie! Koniecznie daj mi znać. To nie musi być bardzo szczegółowy koncept. Wystarczy: „Moja przyjaciółka będzie niedługo rodzić. Może coś o tym, jak sobie fantastycznie radziła w ciąży?” Taki wstępny pomysł może skrócić mi czas potrzebny na myślenie o dobre kilka dni.
Przejrzyj też przykładowe teksty na Pintereście (opowiadania i artykuły). Jeśli któryś Ci się spodoba i uznasz, że chcesz podobny, to też usprawni nam pisanie.
Jeśli natomiast kompletnie nie masz pomysłu, wciąż możesz znacząco przyspieszyć współpracę, jeśli już w pierwszym mailu z pytaniem o moją dostępność, napiszesz mi wszystko, co Ci przychodzi do głowy o obdarowywanym. Kiedy wiem, że nie będę miała zbyt wiele czasu na pisanie, taki pierwszy mail zawsze działa na mnie zachęcająco i pozwala mi lepiej oszacować czas.
3. Uzgadnianie koncepcji (1 dzień)
Kiedy tylko upewnię się, że uda mi się zrealizować mój pomysł, w 1-2-zdaniach zarysuję Ci temat przewodni artykułu lub opowiadania. Czasem zdarza się, że nie mogę się zdecydować i podsyłam klientom dwa lub trzy pomysły. Tylko od Ciebie zależy, który z nich zrealizujemy.
Jeśli mój pomysł Ci się spodoba, nie zastanawiaj się długo, tylko od razu daj mi zielone światło. Jeśli chcesz, żebym ujęła coś inaczej, napisz konkretnie co. Jestem otwarta na sugestie – w końcu prezent ma się podobać przede wszystkim obdarowywanej osobie, którą Ty znasz zdecydowanie lepiej!
4. Pisanie (1-14 dni)
Kiedy mam już w głowie pomysł, napisanie pierwszej wersji artykułu na zamówienie zajmuje mi zaledwie kilka godzin. Opowiadania na zamówienie piszę dłużej, gdyż sceny ze swej natury wymagają większego rozbudowania niż akapity tekstu prasowego. W zależności od tego, ile dodatkowych informacji będę od Ciebie potrzebować, żeby uwiarygodnić treść, i jak szybko będę dostawać odpowiedzi, pisanie może mi zająć od 2 dni (artykuł) do 2 tygodni (opowiadanie).
Przede wszystkim sprawdzaj często skrzynkę.
5. Redagowanie (2-7 dni)
Na tym etapie mam już gotowy tekst. Teraz muszę go wygładzić, żeby dobrze się czytał i nie zawierał żadnych niedociągnięć. Jeśli mam na to czas, odkładam go na kilka dni, żeby spojrzeć na niego świeżym okiem. W tym czasie przestaję zasypywać Cię mailami.
Jeśli czujesz się pewnie w kwestiach językowych, możesz samodzielnie zrobić korektę. Wyślę Ci wtedy „jeszcze ciepły” tekst do akceptacji, a sama sprawdzę go jeszcze raz, zanim odeślę Ci ostateczną wersję.
6. Formatowanie artykułu (1-2 dni)
Jeśli zdecydujesz się na tę opcję, sformatuję tekst tak, żeby przypominał artykuł z prawdziwej gazety. Jest to dość czasochłonny proces, zwłaszcza, jeśli mam odwzorować konkretne czasopismo: zidentyfikować, znaleźć i zastosować właściwe czcionki, ustawić stopkę, wymyślić położenie i dopasować rozmiar zdjęć… Jeśli mam wszystkie potrzebne informacje i materiały, jestem w stanie zrobić to w jeden dzień, choć może się okazać, że trzeba będzie użyć innego zdjęcia, co wydłuży proces.
Po pierwsze jak najszybciej (jeszcze na etapie gromadzenia inspiracji) wyślij mi zdjęcia, których mogę użyć w artykule. Najlepiej prześlij mi od razu kilka o różnej orientacji (pionowej i poziomej), żebym miała z czego wybierać. Upewnij się, że są dobrej jakości (zdjęcia poniżej 1 MB wyglądają dobrze na ekranie, ale mogą być rozmazane na wydruku w większym formacie).
Po drugie wyślij mi skan papierowej wersji gazety, na której mam się wzorować. Większość tytułów da się znaleźć w sieci, ale niekoniecznie są to najnowsze wydania.
I wreszcie po trzecie, zajrzyj na moją tablicę na Pintereście z przykładami artykułów, które stworzyłam już dla klientów. Jeśli spodoba Ci się któryś z nich, znacznie przyspieszy mi to pracę, bo będę już miała gotowe wszystkie elementy.
7. Akceptacja gotowego tekstu (1 dzień)
Kiedy będę już zadowolona z efektów swojej pracy, wyślę Ci gotowy (a w przypadku artykułu na zamówienie również sformatowany) tekst w nieedytowalnym pliku ze znakiem wodnym. Przeczytaj go uważnie i daj znać, czy chcesz, żebym wprowadziła jakieś zmiany.
W związku z tym, że za wprowadzanie zmian biorę się dopiero po otrzymaniu od Ciebie zapłaty za tekst, dołącz do swojej odpowiedzi dowód wpłaty. Dzięki temu usunę znak wodny i wprowadzę poprawki od razu, nie czekając, aż bank zaksięguje przelew.
8. Nanoszenie zmian (1-7 dni)
Po otrzymaniu przelewu (lub dowodu wpłaty) nanoszę sugerowane przez Ciebie zmiany. Jeśli są kosmetyczne, robię to od ręki i odsyłam edytowalny tekst bez znaku wodnego tego samego dnia. Nie musisz jednak się spieszyć. Zwykle odsyłam tekst przed wyznaczonym terminem, więc masz czas, żeby przeczytać zamówione opowiadanie lub artykuł na spokojnie i odpisać mi nawet po kilku dniach.
Nie odpowiadaj w pośpiechu. Przeczytaj tekst uważnie i opisz mi wszystkie sugestie zmian w jednym mailu. Dzięki temu wprowadzę je od razu.
Ile więc czasu zajmuje łącznie pisanie opowiadania lub artykułu na zamówienie?
Jeśli nie mam innych planów, a klient wzorowo współpracuje, cały proces może się zmieścić w tygodniu. Ja jednak obawiam się o efekty pracy pod presją czasu, dlatego staram się nie przyjmować zleceń z tak krótkim terminem.
Gdyby natomiast podliczyć wszystkie maksymalne czasy trwania poszczególnych etapów, okazałoby się, że pisanie artykułu lub opowiadania na zamówienie może trwać ponad miesiąc. Właśnie dlatego zachęcam do jak najwcześniejszego kontaktu i niezostawiania prezentu na ostatnią chwilę. Ja mogę wtedy odłożyć tekst na dłużej i w spokoju go doszlifować, a Ty masz czas na myślenie i poprawki.
W rzeczywistości od pierwszego maila do ostatnich poprawek mijają średnio dwa tygodnie.
Najważniejsze, o czym musisz pamiętać, jeśli zależy Ci na czasie, to regularne sprawdzanie maili. Podpowiem Ci, że najczęściej pracuję nad tekstami w godzinach 21:00-23:00 i w weekendy, ale czasem zaglądam na skrzynkę również wcześnie rano lub popołudniu. Im szybciej będziesz odpowiadać, tym szybciej prezent będzie gotowy.
Jeśli masz jakieś pytania lub wątpliwości, pisz śmiało na: joanna@mypresents.eu
I pamiętaj, żeby przed zamówieniem opowiadania lub artykułu w prezencie dla bliskich zapoznać się z moją ofertą:
oraz
Zostaw komentarz