Jestem bardzo ciekawa, ile potrafisz wymienić zastosowań dla płatków róż. Mi do niedawna przychodziły na myśl tylko dwa: luksusowa kąpiel à la Kleopatra i obsypywanie nowożeńców przy wyjściu z kościoła. Mój kreatywny mąż pokazał mi jeszcze jedno: oryginalny prezent dla żony.
Wtorek, 11 września 2012 roku, godzina 7 rano. Otwieram zaspane oczy. Łóżko puste, czyli mąż jest już na nogach, co nie zdarza mu się zbyt często. Przewracam się na drugi bok, a tu na stole czeka na mnie olbrzymi bukiet intensywnie czerwonych róż. Wow! Nigdy nie dostałam takiego bukietu, chyba że z okazji ślubu, ale byłam wtedy zbyt zajęta innymi sprawami, żeby przyglądać się kwiatom. Zrywam się z łóżka, żeby je powąchać, dotknąć, policzyć… ale wyhamowuję zanim moja noga zetknie się z podłogą. Bo róże są nie tylko na stole. Usłany jest nimi cały dywan, a z tego co widzę siedząc wciąż na skraju łóżka, wdzierają się też do łazienki i kuchni.
Siedzę więc na posłaniu i pochłaniam ten cudny widok. Ale im uważniej wpatruję się w podłogę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że rozmieszczenie płatków nie jest ani równomierne, ani przypadkowe. Czy miały układać się w jakiś napis? Jeśli tak, musiał się bardzo rozmazać. Nie przypominają też żadnego znanego mi kształtu. W końcu moje wątpliwości rozwiewa dumny z siebie mąż, który właśnie skończył przygotowywanie śniadania:
„Usłałem różami twoje ścieżki” – mówi. „Zawsze rano w pierwszej kolejności idziesz do toalety, potem wracasz do pokoju, zakładasz przygotowane na krześle ubrania, przynosisz z kuchni śniadanie i siadasz ze mną do stołu. Potem wracasz do łazienki, żeby umyć zęby, zabierasz torbę z korytarza i wychodzisz.”
Chyba zna mój rozkład poranka lepiej ode mnie, skoro sama się nie domyśliłam. Ale faktycznie właśnie to przedstawiają rozsypane po podłodze kwiaty. Mogę więc zrobić to samo, co każdego innego dnia, a jednocześnie stąpać po płatkach róż.
Choć nie każdy dzień małżeństwa tak wygląda, poranek w dniu moich 25. urodzin był zaiste usłany różami. Jestem ciekawa, czy znasz, najlepiej z własnego doświadczenia, jakieś inne niebanalne zastosowania dla płatków róż, zwłaszcza takie, które mogą robić za romantyczny prezent dla żony. Jeśli tak, podziel się pomysłami!
Dobre rady:
- Po płatki udaj się dzień wcześniej wieczorem, żeby były świeże. W miejscu, gdzie handluje wielu sprzedawców można dostać obsypane płatki z całego dnia za darmo. A już zwłaszcza gratis do wielkiego bukietu 😉 Moje kwiaty pochodziły ze straganów przy Hali Mirowskiej w Warszawie.
- Jeśli masz ciemny lub pstrokaty dywan, lepiej sprawdzą się kremowe róże. Dzięki temu Twój prezent dla żony mniej nabrudzi.
- Płatki dobrze jest przebrać, żeby nie było wśród nich zeschłych, podeptanych i zgniłych.
Bardzo słodkie! 🙂 Hm… a jakiś sposób na odwdzięczenie się żony za taki prezent męża? 😉
Będzie, będzie 😀 Romantyzmem mu chyba ani razu nie dorównałam, ale trochę kreatywnych prezentów ode mnie w życiu dostał, więc na pewno o części z nich tutaj napiszę.
Udało mi się zaskoczyć Żonę tak, że do tej pory o tym pamięta. Ha!