Fotokalendarz – robić samemu czy zamawiać?

Ciężko mi wyobrazić sobie prezent, który byłby bardziej praktyczny i spersonalizowany niż fotokalendarz. Jego wykonanie zajmuje nie więcej niż jeden dzień, a osoba obdarowana cieszy się nim przez cały rok. Jedyne pytanie, jakie należy sobie zadać, brzmi: czy fotokalendarz lepiej jest zrobić samemu czy zamówić go w laboratorium fotograficznym?

Mój pierwszy samodzielnie wykonany fotokalendarz

Pierwszy fotokalendarz stworzyłam osiem lat temu dla swojego chłopaka. Ceny tego fotoprezentu nie były wtedy na moją kieszeń, a jego wykonanie wydało mi się na tyle proste, że spróbowałam zrobić go samodzielnie. Na początek wybrałam dwanaście zdjęć przedstawiających obdarowanego z różnymi osobami: ze mną, z rodziną i z przyjaciółmi. Następnie uszeregowałam je tak, by stroje odpowiadały porom roku a ważne wydarzenia miesiącom, w których miały miejsce (np. zdjęcie z nart w styczniu a ze studniówki w lutym). W dokumencie MS Word na górnej połowie każdej strony wstawiłam zdjęcie z nazwą miesiąca wpisaną za pomocą narzędzia Word Art. Dolną połowę wypełniłam tabelką z ręcznie wpisanymi dniami miesiąca. Pamiętałam też o zaznaczeniu ważnych dat: świąt oraz urodzin i imienin naszych przyjaciół. Tak przygotowane strony wydrukowałam i zaniosłam do serwisu fotograficznego, w którym za symboliczną kwotę spięli je spiralą. Mój chłopak był zachwycony swoim fotokalendrzem nie mniej, niż gdybym zamówiła go przez Internet, i z przyjemnością korzystał z niego przez cały rok.

Mój drugi fotokalendarz zamówiony w laboratorium

Robiąc fotokalendarz po raz drugi, tym razem dla dziadka, zdecydowałam się skorzystać z pomocy specjalistów. Po pierwsze pamiętałam, ile czasu kosztowało mnie zrobienie pierwszego fotokalendarza. Po drugie tym razem zależało mi na innym formacie niż A4. A po trzecie nie miałam już dostępu do kolorowej drukarki. Wybrałam więc jeden z mniejszych formatów i wykonałam fotokalendarz z zeskanowanymi zdjęciami dziadka.

Czy dziadek korzystał ze swojego fotokalendarza?

I tak i nie. Na pewno często na niego patrzył. Nie przewracał w nim jednak kartek. Za każdym razem, kiedy go odwiedzałam, widziałam ten sam miesiąc, zilustrowany zdjęciem dziadka z wszystkimi wnuczętami. To doświadczenie nauczyło mnie czegoś bardzo ważnego: do oglądania samego siebie służy lustro. Dziadkowie natomiast dużo chętniej będą wpatrywać się w zdjęcia swoich latorośli, zwłaszcza, jeśli nie mogą się z nimi widywać na co dzień. Kolejnym razem byłam już mądrzejsza, a mój prezent zrobił tak duże wrażenie, że w tym roku nie muszę już zastanawiać się, co chcieliby dostać moi najbliżsi. W poprzednie święta ciocie i wujkowie zazdrościli dziadkom tak bardzo, że w tym roku postanowiłam zrobić nie jeden a pięć fotokalendarzy.

Fotokalendarz – robić samemu czy zamawiać?

W przypadku albumu ze zdjęciami robionym na prezent nie mam wątpliwości, że fotoksiążka jest lepszym rozwiązaniem niż samodzielne wklejanie zdjęć [jeśli chcesz dowiedzieć się, dlaczego, zajrzyj do wpisu: „Zdjęcia ślubne w fotoksiążce – dlaczego warto?”]. W przypadku kalendarza znalazłam jednak mocne argumenty na obie strony.

Cena fotokalendarza zależy od jego rozmiaru i liczby stron i waha się od 20 do 100 zł. Format A4, czyli taki, jaki można najłatwiej uzyskać w warunkach domowych, to koszt ok. 60 zł. Jeśli masz do dyspozycji dobrą kolorową drukarkę i do zrobienia fotokalendarza brakuje Ci jedynie spirali, wydrukowanie go samemu wyjdzie Ci znacznie taniej.

Jakie są wobec tego zalety korzystania z serwisów fotograficznych?

Po pierwsze: mnogość układów stron, wzorów tła i łatwość projektowania. Korzystając z dedykowanego edytora, masz pewność, że efekt końcowy będzie estetyczny. Word, natomiast, nie jest edytorem graficznym, więc jego obsługa w takich celach może czasem przysparzać kłopotów. Problem ten nie występuje, kiedy robisz fotokalendarz ręcznie, a nie na komputerze, jednak wtedy zrobienie kilku kopii wymaga dużo więcej pracy.

Po drugie: automatycznie wstawione dni miesiąca. Pamiętam, że mi wpisywanie ich w kalendarzu dla chłopaka zajęło koszmarnie dużo czasu. Na domiar złego pół roku po wręczeniu prezentu okazało się, że pomyliłam się o jedną kratkę i dni miesiąca nie zgadzały się z dniami tygodnia. W kalendarzach zamawianych z laboratorium fotograficznego nie trzeba się o coś takiego martwić. Automatycznie wstawione mogą być także informacje o terminach świąt.

Po trzecie: zapisywane w pamięci własne terminy. Tę zaletę docenia się dopiero na drugi rok. Wystarczy raz wpisać terminy urodzin i imienin wszystkich członków bliższej i dalszej rodziny, żeby program zapisał je w pamięci i pytał nas przy tworzeniu kolejnych fotokalendarzy, czy chcemy je wyświetlić. Dzięki temu liczę na to, że tym razem tworzenie fotokalendarzy pójdzie mi znacznie szybciej.

A co Ty o tym sądzisz? Lepiej jest zrobić fotokalendarz samodzielnie, czy zamówić go w laboratorium fotograficznym? Daj znać w komentarzach!

Dobre rady:

– Obecnie Fotojoker oferuje zniżkę 20% na wszystkie fotokalendarze. Kod PFT21FJ ważny jest do 31.12.2018 roku przy składaniu zamówienia przez Internet. Kod można wykorzystać 5-krotnie. Rabat nie obejmuje kosztu otwarcia sesji. Jeśli zacząłeś już projektować fotokalendarz w programie CEWE Rossmana, możesz zapisać projekt i otworzyć go w CEWE Fotojokera. Twoje zdjęcia, tła, a nawet wpisane przez Ciebie daty urodzin i imienin pozostaną na swoich miejscach.

– Jeśli natomiast postanowiłeś stworzyć fotokalendarz sam, czy to odręcznie, czy na komputerze, pamiętaj, żeby zostawić u góry strony miejsce na zamocowanie spirali do przewracania stron!

– Alternatywą dla osób, które chcą wydrukować fotokalendarz same, ale marzy im się coś bardziej wielofunkcyjnego i zaawansowanego niż szablon w Wordzie i nie boją się komputerów i pobierania nowych programów, może być jeden z programów zaprezentowanych tutaj: http://fotokalendarze.pl/5-darmowych-programow-do-tworzenia-wlasnych-fotokalendarzy/.