• [ULWPQSF id=2944]
  • Gry i zabawy Inne prezenty

    Kalendarz adwentowy inaczej – prezent dla małego Jezusa

    Większość kalendarzy adwentowych, jakie znam, to kalendarze, z których coś się wyciąga: czekoladki, cukierki, małe zabawki, cytaty z Pisma Świętego czy zadania do wykonania. Nasz rodzinny kalendarz adwentowy jest inny, bo zamiast z niego wyciągać, codziennie coś do niego wkładamy.

    W rodzinie, z której wyrosłam, nie było silnej tradycji celebrowania adwentu ani korzystania z kalendarzy adwentowych. Mi samej więc nieszczególnie na tym zależało. Kiedy jednak urodziła się nam córka, uznałam, że warto wprowadzić do jej życia kilka wartościowych rodzinnych tradycji, a kalendarz adwentowy może być jedną z nich. Zwłaszcza, jeśli będzie pełnił funkcję jednoczenia rodziny i wychowawczą.

    O co chodzi w naszym kalendarzu adwentowym?

    Czasem lubię robić rzeczy na opak i całkiem po swojemu. Pomyślałam więc, że nasz kalendarz adwentowy nie będzie promował brania oraz nagradzania. Zamiast tego na zakończenie każdego dnia wkładamy do niego zapisane na karteczkach dobre uczynki. Po pierwsze zmusza nas to codziennie do myślenia o tym, żeby zrobić coś dobrego dla innych. Po drugie inspirujemy się wzajemnie, dzieląc się wieczorem przy kalendarzu naszymi „osiągnięciami”. I wreszcie po trzecie, mamy wspólny cel: kiedy już wypełnimy wszystkie przegródki naszego kalendarza adwentowego, wyciągamy nasze karteczki z dobrymi uczynkami i kładziemy je pod figurkę Jezusa leżącego w żłóbku, żeby było mu bardziej miękko.

    prezent dla Jezusa, gift for baby Jesus

    W ten symboliczny, a jednak wyrazisty sposób chcemy pokazywać naszym dzieciom, dla kogo tak naprawdę staramy się czynić dobrze i że w Boże Narodzenie nie chodzi tylko o otrzymywanie prezentów, ale też o dawanie.

    Jak zrobić taki kalendarz adwentowy?

    Kalendarz adwentowy, który będzie spełniał to zadanie, możesz wykonać na mnóstwo różnych sposobów. Jedyne, o czym musisz pamiętać, to odpowiednia liczba przegródek / szufladek / pudełek / kieszonek, w których zmieszczą się niewielkie paseczki papieru.

    Nasz pierwszy rodzinny kalendarz adwentowy miał podstawę z solidnego kartonu, do którego przykleiłam w czterech rzędach po siedem kwadratowych karteczek. Całość przyozdobiłam świątecznymi naklejkami i doczepiłam zszywaczem wstążeczkę. Myślę, że całość prezentowała się dość efektownie, ale obawiałam się o trwałość papierowych kieszonek, gdyby zaczęły za nie szarpać dzieci. Nie był to więc kalendarz adwentowy na lata.

    Z pomocą przyszła moja przyjaciółka, z którą skonsultowałam nasz pomysł. Wraz z teściową uszyła dla nas kalendarz adwentowy z prostokątnego kawałka materiału osnutego na kartonie, doszywając do niego cztery pasy z białej koronki, przyfastrygowane do podstawy w ośmiu miejscach tak, by tworzyły siedem kieszonek. U góry materiału znajduje się tunel do włożenia patyka, za pomocą którego wieszamy kalendarz. Nadchodzi już nasz trzeci adwent z tym kalendarzem, a on wciąż wygląda jak nowy!

    Co do karteczek, niezmiennie korzystamy z kolorowych kwadratowych notesików, w których każdy członek rodziny ma swój kolor. Wieczorem, po kąpieli, a przed modlitwą, idziemy do pokoju, w którym wisi nasz kalendarz adwentowy, każdy mówi, co dobrego zrobił i zapisuje to na swojej karteczce albo dyktuje mamie lub tacie (a kiedy nasza latorośl była jeszcze niemowlęciem, sami przypominaliśmy sobie, co dobrego zrobiła i wpisywaliśmy to za nią). Potem każdy wkłada swoją zgiętą wpół karteczkę do odpowiedniej kieszonki, a rodzice przypominają, że w dniu Bożego Narodzenia wyjmiemy je wszystkie i położymy Panu Jezusowi pod żłóbek, żeby było mu miękko leżeć.

    A jak wygląda Twój kalendarz adwentowy? Może też masz jakieś ciekawe pomysły, którymi warto zainspirować innych? Podziel się w komentarzu!

    Dobre rady:

    – Jeśli masz dzieci na granicy przedszkola i podstawówki, rozważ kalendarz adwentowy z większymi kieszonkami, żeby dzieci mogły same wpisywać swoje dobre uczynki dużymi literami lub własnoręcznie wkładać karteczki wypisane przez rodzica.

    – Wbrew pozorom może to być także propozycja dla osób niewierzących. Spisywane „oznaki grzeczności” mogą być dobrą motywacją dla dzieci i dorosłych, żeby starali się być dla siebie milsi, a także potwierdzeniem, że zasłużyli na świąteczne prezenty.

    2 Comments

    Zostaw komentarz