Czy tam, gdzie mieszkacie, kierowcom też zdarza się parkować na chodniku tak, że nie da się przejść? Kiedyś nie zwracałam na to uwagi i być może sama parkowałam tak, jak mi wygodnie, ale odkąd zostałam matką i jeżdżę na spacery z wózkiem, stało się to prawdziwym utrapieniem. Próbuję jednak być wyrozumiała i zamiast krytykować parkujących na chodniku kierowców postanowiłam zrobić im prezent.
Komu parkowanie na chodniku utrudnia życie?
Zdaję sobie sprawę z tego, że kiedy siedzi się za kierownicą, myśli się raczej o wygodzie swojej i pasażerów, a nie o przypadkowych pieszych. Ma to jak najbardziej sens. W wielu miejscach nie da się inaczej postawić samochodu, jak tylko na chodniku. Ale trzeba uzmysłowić sobie, że jeśli zostawi się mniej niż pół metra dla pieszych, matka z dzieckiem w wózku będzie musiała zjechać na ulicę, często nie widząc, czy z naprzeciwka jedzie samochód (widoczność ogranicza bowiem zaparkowany na chodniku pojazd), a osoba niepełnosprawna ruchowo prawdopodobnie nie przejedzie tamtędy wcale, chyba że z pomocą osób trzecich.
Co można zrobić, kiedy widzi się źle zaparkowany samochód?
Możliwości jest wiele.
- Jedni dają upust swojej irytacji za pomocą gwoździa.
Ja nie polecam tego rozwiązania. Co prawda kiedy w czasie 15-minutowego spaceru omija się któryś z kolei zaparkowany na chodniku samochód, sam się nóż w kieszeni otwiera. Jednak za porysowanie cudzego samochodu grozi grzywna i kara do 5 lat pozbawienia wolności. Lepiej więc pohamować swoje pierwotne zapędy.
- Inni zgłaszają złe parkowanie straży miejskiej.
Jeśli samochód wciąż będzie zaparkowany na chodniku, pozostawiając mniej niż 1,5 m wolnego chodnika, straż miejska (lub policja) prawdopodobnie założy na koła blokadę, da kierowcy 1 punkt karny i wlepi mandat w wysokości 100 zł.
W obu tych przypadkach osiągniemy tyle, że sami jeszcze bardziej naładujemy się negatywnymi emocjami, kierowca będzie musiał zapłacić (za lakierowanie lub mandat), co też nie przywoła uśmiechu na jego twarzy, a jedynym kto na tym skorzysta, będzie osoba trzecia (lakiernik lub skarb państwa).
Na szczęście jest jeszcze trzecia droga.
Zrób źle parkującemu kierowcy prezent
Przeczytałam niedawno, że człowiek nagradzany nauczy się o wiele więcej i szybciej oraz zachowa wyuczoną wiedzę na dłużej niż człowiek karany. Jeśli to prawda, osiągniemy więcej odpłacając kierowcom za stwarzane przez nich utrudnienia w ruchu czymś dobrym. Oczywiście bez sensu byłoby nagradzać ich za złe parkowanie. Można jednak zrobić im prezent bez okazji lub „na przyszłość”.
Oto kilka pomysłów na teksty, które po włożeniu za wycieraczkę lub naklejeniu na szybę powinny wywołać na twarzy parkującego na chodniku kierowcy uśmiech i nakłonić go do zmiany zachowania.
Drogi kierowco!
To mój prezent dla Ciebie. [do karteczki dołączamy lizaka lub cukierka]
Jeśli chcesz mi się odwdzięczyć, następnym razem zaparkuj tak, żebym mogła przejechać z wózkiem po chodniku / żebym mógł przejechać na wózku po chodniku.
Miłego dnia!
Drogi kierowco!
Żeby ominąć Twój samochód musiałam dziś zjechać wózkiem na ulicę.
Nie zgłosiłam tego do straży miejskiej, bo wierzę, że następnym razem pomyślisz o osobach takich jak ja: niepełnosprawnych, matkach z małymi dziećmi, ludziach starszych.
To taki mój prezent dla Ciebie.
Miłego dnia!
Drogi kierowco!
Kara za niepoprawne parkowanie wynosi 100 zł. Kup sobie za te pieniądze coś fajnego i potraktuj to jako prezent ode mnie. A jeśli chcesz mi się odwdzięczyć za to, że nie powiadomiłam straży miejskiej, następnym razem zaparkuj tak, żeby kobieta z wózkiem lub osoba niepełnosprawna nie musiała schodzić na jezdnię, żeby Cię ominąć.
Dziękuję i życzę Ci miłego dnia!
Wszystkie te teksty przygotowałam w wersji z wózkiem dla dziecka oraz z wózkiem inwalidzkim w postaci graficznej, która powinna zwrócić na siebie uwagę.
Możecie je pobrać w formacie pdf tutaj:
Prezent dla źle parkującego kierowcy
I co Wy na to? Jeśli są wśród Was kierowcy, wypowiedzcie się, proszę, jakie wzbudza to w Was emocje.
Mi wydaje się, że skutek karania lub straszenia strażą miejską będzie taki sam jak samego uświadomienia kierowcom niedogodności, które – często nieświadomie – powodują. Ale zarówno osobie poszkodowanej jak i kierowcy znacznie milej będzie wręczać i otrzymywać prezent niż krytykować i przyjmować krytykę.
Dobre rady:
– Wybrany tekst możecie spersonalizować (np. dopisać coś od siebie, wybrać właściwy rodzaj gramatyczny itp.), a następnie wydrukować w kilku kopiach i włożyć do torby, żeby zawsze mieć go przy sobie. Dzięki temu, kiedy tylko zobaczycie źle zaparkowany samochód, Waszą irytację od razu zastąpi uczucie satysfakcji, że jesteście na tę sytuację przygotowani i możecie zrobić komuś prezent.
– Możecie też wydrukować teksty na naklejkach. Będą dzięki temu trwalsze i lepiej widoczne.
– Jeśli wybraliście tekst nr 1, pamiętajcie, żeby nosić ze sobą zapas lizaków lub cukierków!
Z perspektywy kierowcy: kartka za wycieraczka wywołałaby mój uśmiech, ale naklejka raczej wściekłość. Odklejanie jej i szorowanie auta nie należy do przyjemności. Poza tym pamietam o tym, parkując, ale naprawde nie wszędzie sie da. A mając do wyboru spóźnienie sie na wazne spotkanie lub zastawienie chodnika, wybiorę to drugie. W ogóle marze o tym, żeby jeździć po mieście rowerem, ale w Wawie jest mało ścieżek rowerowych i kilka prób dojechania rowerem w rożne miejsca prawie przypłaciłam życiem.
Rozumiem, że takie sytuacje się zdarzają. Dobrze, że o tym pamiętasz. Karteczki stworzyłam raczej z myślą o osobach, które nie uświadamiają sobie problemu i notorycznie parkują, zajmując cały chodnik.
Świetny tekst 🙂 Po raz pierwszy jestem na tym blogu i jestem zauroczona samym pomysłem 🙂 Tak trzymaj!
Dzięki za miłe słowa. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tu zajrzysz i zauroczysz jakimś innym pomysłem!
Cudowny pomysł! Doprowadzają mnie do szału kierowcy (ciągle ci sami!), którzy parkują tuż przy wejściu do klatki schodowej, na kopercie, zastawiając dojazd do śmietników (a te paliły się już niejeden raz!). Aż mnie korci, żeby zadzwonić po straż miejską! Na razie wypróbuję Twoje rady, Joanna. Ciekawe, na ile to się zda. [PS Chciałam zapisać się na newsletter, ale chyba nie podłączyłaś linka :(].
Bardzo mi miło. Formularz zapisu na newsletter jest na stronie głównej, ale dostawię go też, żeby wyświetlał się przy pojedynczych wpisach. Dzięki za cenną uwagę!
Myślałam, że jak kliknę w ten zachęcający do zapisu kwadrat, to dotrę, gdzie trzeba. Ale już OK – zapisałam się w formularzu pod kwadratem. Dzięki!
Świetny pomysł! Tak właśnie zrobię! Naklejki podejrzewam, że mi się poniszczą w torebce wśród niezliczonych pierdółek ale coś do pisania zawsze znajdę a i odręcznie napisany liścik będzie miał wyjątkową wartość. ? Dzięki za ten wpis! ❤
Cieszę się, że Ci się spodobał! Ja wyszłam z założenia, że nie będzie mi się chciało specjalnie przystawać i coś pisać, ale jak będę miała „gotowca”, to go użyję 😀
Bardzo fajny pomysł -kilka razy zdarzyło mi się go zastosować 🙂 To jest robienie na przekór swojemu urażonemu „ego”. I to daje efekty. Wiem, że u nas w mieście (Bielsko-Biała) za DOBRE parkowanie przy CH (wyjątkowo źle zaprojektowany parking, nie ma się co oszukiwać) można dostać bonusy 🙂
O, to interesujące! Ciekawa jestem, co to za bonusy. Ktoś miał dobry pomysł!