• [ULWPQSF id=2944]
  • Gry i zabawy Ogólnie o prezentach

    Zabawa w obdarowywanie – Jak właściwie przyjmować prezenty

    Na blogu czytaliście już niejednokrotnie o obdarowywaniu: o tym, co możecie dodać do prezentów, by były bardziej kreatywne itp. Nadeszła jednak pora, by spojrzeć na proces obdarowywania od drugiej strony i zastanowić się, jak możecie lepiej przyjmować prezenty.

    Pewnego dnia na forum Quora padło pytanie o prezenty dawane z serca, które nie zostały docenione przez obdarowanego. Wśród wielu interesujących odpowiedzi zwróciłam szczególną uwagę na jedną, którą chcę się z Wami podzielić przed Dniem Dziecka.

    Usiądźcie wygodnie i przeczytajcie wspomnienia Zoe-Anne Barcellos:

    „Uważam, że wyrażanie wdzięczności to umiejętność, której trzeba się nauczyć (lub przyswoić sobie przez obserwację).

    Kiedy miałam małe dzieci, przed każdą okazją prezentową (zwykle przed ich urodzinami lub Bożym Narodzeniem), bawiliśmy się w „obdarowywanie”. Tłumaczyłam dzieciom, że mogą dostać podarunki, które im się nie spodobają, albo coś, co już mają. Mówiłam, że w takiej sytuacji mają za nie podziękować i ich nie rozpakowywać, żebyśmy mogli potem dyskretnie zwrócić lub wymienić prezent. Ważne było, żeby były wdzięczne, że ktoś o nich pomyślał i poświęcił czas i energię na znalezienie dla nich prezentu. Następnie wymyślaliśmy, co można powiedzieć i zrobić, kiedy dostanie się niechciany prezent.

    Najpierw wyciągałam z szafy różnego rozmiaru torby prezentowe. Potem każde z dzieci wybierało jedną i próbowało znaleźć w domu coś, co kompletnie nie nadawało się na prezent. Następnie wymienialiśmy się podarunkami. W zabawie chodziło o to, żeby otrzymując prezent, powiedzieć coś miłego ORAZ prawdziwego na jego temat. Jeśli kompletnie nie wiadomo było, jak zareagować, można było powiedzieć: „Dziękuję, że o mnie pomyślałeś”.

    A oto kilka przykładów bardziej kreatywnych reakcji na nasze „niechciane prezenty”:

    • Papier toaletowy – „Dziękuję, codziennie z niego korzystam!”
    • Ziemia do kwiatów – „Super, mam trochę nasionek, które chciałem zasadzić!”
    • Stary, znoszony T-shirt – „To mój ulubiony kolor!”
    • Łyżka – „Pasuje do mojej zastawy, a chyba mi jednej brakuje!”
    • Lalka (ofiarowana bratu przez siostrę) – „Moja siostra ma identyczną i bardzo ją lubi, więc ja pewnie też będę się nią dobrze bawił!”
    • Miotła – „Ale praktyczny prezent! Co chwila muszę coś pozamiatać!”

    Mogłabym tak jeszcze długo, ale chyba już wiecie, o co chodzi. Moje dzieci uwielbiały tę zabawę, kiedy miały od 3 do 8-9 lat. Później straciły zainteresowanie nią i już nie chciały się bawić, ale zawsze okazywały wdzięczność, otrzymując prezenty. Tęsknię za tymi czasami, kiedy biegały po domu roześmiane, szukając przedmiotu, który wprawiłby resztę w osłupienie i uniemożliwił powiedzenie czegoś pozytywnego na jego temat.”

    Jak Wam się podoba ten pomysł? Mnie nigdy nie uczono, jak właściwie przyjmować prezenty, więc czekam z niecierpliwością, aż moje własne dzieci będą na tyle duże, że pobawimy się w obdarowywanie razem.

    1 komentarz

    Zostaw komentarz